Krzysztof Turowski

Dziennikarz, publicysta, felietonista

 

Twardziele
to My

 
 

To, co powiem, kieruję do wszystkich urodzonych przed 1980 - reszta nie ma tu czego szukać, albowiem dzisiejsze dzieci owijane są w watę!

Jeśli jako dzieci albo młodzi ludzie żyliście w latach 40; 50; 60 i 70-tych XX wieku, to nie możecie dziś uwierzyć, że w ogóle mogliście przeżyć!

Dlaczego? A no, dlatego, że:

  • Jako dzieci siedzieliśmy w samochodach bez pasów bezpieczeństwa, poduszek powietrznych, nasze łóżeczka pomalowane były farbami o krzykliwych kolorach, pełnymi kadmu i ołowiu, że o rozpuszczalnikach nie wspomnę...
  • buteleczki, z lekarstwami i innymi (nie)bezpiecznymi chemikaliami z "Wyborowa" na czele, dały się przeciecz bez trudu otworzyć, a ciekawość to wszak cecha dzieci i młodzieży, prawda?
  • drzwi i szafki w kuchni i łazience były stałym niebezpieczeństwem dla każdego z nas, zwłaszcza, że nikt nie słyszał o zamkach anty-dziecięcych...
  • do jazdy na rowerze nikt w szyciu nie włożył kasku ochronnego, podobnie na nartach albo wrotkach.
  • wodę piło się z kranu, a nie hermetycznych butelek i tym podobnych....
  • wodę z sokiem piło się także na ulicy z tak zwanych "gruźliczanek", a szklanki były tylko opłukane wodą
  • pierwsze samochody budowaliśmy z pudel albo skrzynek po kartoflach i podczas jazdy z górki stwierdzało się, ze się zapomniało o hamulcach...
  • rano wychodziliśmy z domu by pójść się pobawić, musieliśmy wrócić wtedy, kiedy zapalały się pierwsze latarnie
  • nikt nie wiedział gdzie nas nosi, bo nikt nie miał przy sobie komórki, a sprawne budki telefoniczne można było policzyć na palcach jednej ręki, zresztą… i tak nikt nie nosił grosza przy sobie...
  • człowiek się kaleczył, spadał z drzew, łamał kości, wybijał zęby i nikt nikogo, z tego powodu, nie skarżył do sadu, nie robił reportaży w ogólnopolskiej telewizji. Po prostu sami byliśmy sobie winni...
  • jedliśmy keksy, czekoladę (często czekoladopodobną), oranżadę w proszku, chleb grubo posmarowany masłem, kiełbasę, kartofle, skwarki i Bóg wie, co jeszcze. I co?  I nikt nie był przesadnie gruby...
  • piliśmy w grupie z jednej butelki i nikt od tego nie umarł...
  • nie mieliśmy: playstation, nintendo, x-boksów, mail-boksów gier video, sześćdziesięciu programów w telewizji, kaset video, dvd, surround sound, własnego telewizora, ani komputera
  • Ale za to…
  • mieliśmy świetnych kolegów i koleżanki! - po prostu wychodziliśmy z domu i spotykaliśmy ich na ulicy, bez telefonowania i umawiania się, bez wiedzy rodziców, którzy nie musieli nas przywozić i odwozić. Jak to było możliwe?
  • wymyślaliśmy zabawy z kijem i kamieniem, jedliśmy ziemie, dżdżownice i temu podobne. I co?
  • niektórzy z nas nie byli tak sprytni i przepadali na egzaminach albo powtarzali klasę i nikt nie zwoływał z tego powodu kryzysowych nauczycielskich narad...
  • jeździło się autostopem i nikomu nie przyszło do głowy, że coś takiego może się bardzo marnie skończyć...
  • podrywaliśmy panienki i nikt tego nie nazywał molestowaniem seksualnym, tylko zupełnie inaczej

Nasze pokolenia stworzyły tak wiele! Może właśnie, dlatego, o czym piszemy powyżej. Także, dlatego, że żyliśmy bez obaw, z wolnością, siłą, konsekwencją, z sukcesem i klęską, z gotowością na ryzyko i wiarą w drugiego, otwartością, zaufaniem i miłością do ludzi.

To właśnie zawdzięczamy naszym rodzicom i rodzicom naszych rodziców oraz i czasom naszego dzieciństwa i młodości...  Ja też do należę do tego szczęśliwego pokolenia!

 

Zostawiamy wszystko na później, jakby „potem” było nasze.

Ponieważ nie rozumiemy, że: potem – kawa jest zimna... potem – priorytety się zmieniają... potem – rok się skończy... potem – zdrowie się kończy... potem – dzieci dorastają... potem – rodzice się starzeją... potem – obietnice są zapomniane... potem – dzień staje się nocą... potem – życie się kończy...

A potem często jest za późno...

Więc... nie zostawiaj niczego na później, ponieważ czekając na „później”, możemy stracić najlepsze chwile, możemy stracić przyjaciela, możemy stracić swoją prawdziwą miłość i człowieka którego kochaliśmy.

Boucar Diouf kanadyjski, biolog i oceanograf, ale także humorysta i prezenter telewizyjny

Ostatnie wpisy

4 Styczeń, 2023 / Dzienniki

W tym roku skończę 75 lat. Kiedy się urodzilem, to była zupełnie inna epoka, którą starałem się opisać w moich książkach, a szczególnie w pierwszej "Miłość życia".

4 Styczeń, 2022 / Dzienniki

Oby wreszcie przyniósł zakończenie wszelkich pandemii i medycznych i politycznych. Bałagan, jaki funduje nam obecny rząd nie ma sobie równych we współczesnej historii Polski.

3 Styczeń, 2021 / Dzienniki

Sylwestra spędziliśmy, po raz pierwszy od 20 lat sami w domu, ale elegancko i na stole i w odpowiednich strojach. Fason trzeba trzymać w każdej sytuacji.

11 Wrzesień, 2020 / Blog

„Pieniądz jest spiżarnią najszlachetniejszej siły w naturze, bo ludzkiej pracy. On jest sezamem, przed którym otwierają się wszystkie drzwi, jest obrusem, na którym zawsze można znaleźć obiad, jest lampą Aladyna, za której potarciem ma się wszystko, czego się pragnie. Czarodziejskie ogrody, bogate pałace, piękne królewny, wierna służba i gotowi do ofiar przyjaciele, wszystko to ma się za pieniądze…” doktor Michał Szuman do Ignacego Rzeckiego w „Lalce” Bolesława Prusa.

Klauzula informacyjna

Szanując prawo do prywatności osób, które powierzyły mi: Krzysztofowi Turowskiemu swoje dane osobowe, w  tym osób korzystających z usług moich kontrahentów i ich pracowników, chcę zadeklarować, że pozyskane dane przetwarzam zgodnie z krajowymi i europejskimi przepisami prawa oraz w warunkach gwarantujących ich bezpieczeństwo.

Aby zapewnić transparentność realizowanych procesów przetwarzania, przedstawiam obowiązujące u mnie zasady ochrony danych osobowych, ustanowione na gruncie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, dalej „RODO”).

Administratorem Pani/Pana danych osobowych, czyli podmiotem decydującym o celach i sposobach przetwarzania danych osobowych, jest Krzysztof Turowski zamieszkały w Warszawie (03 – 963), ul. Bajońska 13 m 1. W celu uzyskania dodatkowych informacji dotyczących zasad i sposobów przetwarzanie danych mogą Państwo skontaktować się ze mną telefonicznie pod numerem + 48 501 572 219.

Przeczytaj dokumenty dotyczące zasad bezpieczeństwa i prywatności


Ustawienia ciasteczek

W związku z korzystaniem ze strony internetowej https://www.krzysztofturowski.pl (dalej: „Strona Internetowa”) uprzejmie informuję, że jako Krzysztof Turowski zamieszkały w Warszawie (03 – 963), ul. Bajońska 13 m. 1, tj. operator i właściciel Strony Internetowej, korzystam z plików typu cookies (ciasteczka). 

Pliki cookies to dane informatyczne przechowywane na urządzeniu korzystającego ze Strony Internetowej. Zapisywane są przy każdorazowym korzystaniu ze Strony Internetowej i umożliwiają późniejszą identyfikację korzystającego przy ponownym połączeniu ze Stroną Internetową z urządzenia, na którym zostały zapisane. Pliki cookies zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej, z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym, unikalny numer oraz inne niezbędne dane. Przy czym wykorzystywane są pliki stałe (np. służące optymalizacji nawigacji – przechowywane w urządzeniu użytkownika przez czas określony w ich parametrach lub do czasu ich usunięcia przez użytkownika) i sesyjne (np. umożliwiające prawidłowe funkcjonowanie Strony Internetowej poprzez zapamiętanie rozdzielczości wybranej przez użytkownika – przechowywane w urządzeniu użytkownika do czasu zakończenia sesji przeglądarki internetowej).

Pełna treść polityki plików cookies.