Odnaleźć Solidarność

2019-05-28 / Blog

Odnaleźć Solidarność

Minęło 30 lat. Coraz mniej ludzi pamięta tamte czasy. Urodzeni w 1989 roku dzisiejszą Polskę postrzegają, jako coś absolutnie normalnego. I słusznie. Ja natomiast we wspomnieniach sprzed trzech dekad notowałem 2 czerwca 1989 roku, po bez mała siedmiu latach na emigracji, znalazłem się w samolocie LOT-u, starym Tu-104. Już odwykłem od takich hałaśliwych samolotów, ale nic to. Wylądowałem na Okęciu w Warszawie. Oficer straży granicznej długo oglądał moje pozwolenie przyjazdu.  Pierwszy raz coś takiego widzę – skonstatował.  Ja też – odparłem. Puścił. W holu drżały mi nogi i łzy kręciły się w oczach. Witał mnie Darek Fikus, Maciek Łukasiewicz i Ewa. Pojechaliśmy do Darka na Jasną na na długie Polaków rozmowy. Następnego dnia byłem u mamy w Łodzi, u księdza Stefana Miecznikowskiego w kościele jezuitów, spotkałem się z kilkoma przyjaciółmi, 4 czerwca rano pojechałem wynajętym, zdezelowanym fiatem 125p do Gdańska. Jako obstawę (trochę się jednak bałem) wziąłem Zygmunta Barylskiego z Ozorkowa, kolegę jeszcze z czasów internowania. Zajeżdżamy na plebanię do kościoła Świętej Brygidy, a tam pełna radość wyborcza. Na plebanii kościoła Św. Brygidy. 4 czerwca 1989 Jest sam Wałęsa. Muszę przemawiać do tłumu z pozdrowieniami z Francji. Jesteśmy razem z Zygmuntem zaproszeni na obiad, oczywiście w obecności państwa Wałęsów. Szok, szczególnie dla Zygmunta, prostego robotnika z Ozorkowa. Potem nadaję relację i wywiad z Lechem Wałęsą do Radia Wolna Europa Na pytanie o jego największe nadzieje, przewodniczący NSZZ „Solidarność” odpowiedział mi wtedy: – „Moje nadzieje związane są z tym, aby wykorzystać szansę, jaką dzieje, zbieg okoliczności niosą dla Polski. Szanse polityczne, szanse w temacie ekonomicznym. Widzę wielkie, historyczne szanse dla Polski, ale tylko wtedy, kiedy, rozpoczniemy właściwe zaangażowanie. A obawy? Żebyśmy nie zrobili zbyt dużego kroku, zbyt szybko. Dzisiaj spokojnie, świat musi zobaczyć, że Polacy wygrają i dokładnie przeliczą wszystkie swoje szanse. Nie dajmy się ponieść hasłom przeciwników. Różnice trzeba załatwiać w sposób cywilizowany. Było dużo emocji, a będzie jeszcze więcej. Zachowajmy gorące serca i zimną krew. Ten kraj naprawdę się zmienia. (…) Młodzi, budujcie swoją przyszłość. Macie do tego prawo, ale nie niszczcie tego co inni budowali i budują.” Następnego dnia znów Warszawa. W sztabie wyborczym „Solidarności” na Fredry istny szał. Radość zwycięstwa miesza się z przerażeniem, że trzeba będzie uczestniczyć we władzy. Nikt nie wiedział jak spożytkować zaistniałą sytuację. Nawet takie tuzy, jak profesor Bronisław Geremek czy Janusz Onyszkiewicz mieli, tak to odbierałem, strach w oczach. Ja to widziałem i nie potrafiłem tego zrozumieć. Nie potrafiłem też pojąć, dlaczego na mszach u księdza Miecznikowskiego, w kościele Jezuitów w Łodzi, zrobiło się nagle pusto? A Jacek Bartyzel wyjaśnił po prostu:  No cóż opozycja przeniosła się z kruchty do partii politycznych, to normalne. Zrozumiałem wtedy, że już nigdy nie będziemy razem, że podziały polityczne zniweczą dawne przyjaźnie. Tak się stało. Choć jeszcze wtedy dało się rozmawiać z każdym. Minęło 30 lat. Tylko, ktoś o bardzo złej woli może zanegować nasze osiągnięcia. Osiągnięcia uprzednich pokoleń, pokolenia pierwszej „Solidarności” oraz pokoleń następnych i obecnych. A mimo to… Po 30 latach pan przewodniczący Komisji Europejskiej Donald Tusk, kiedy odbierał tytuł człowieka roku „Gazety Wyborczej” powtórzył niemal to, co na początku przemian powiedział w Gdańsku Lech Wałęsa. „ (…) Jeśli jesteśmy mocno skoncentrowani na rozwiązaniu problemu, który jest wspólny dla wszystkich, procesie szukania tego, co łączy, za wszelką cenę, to wtedy świat wokół nas zmienia się w sposób niewyobrażalny. To od nas zależy czy wyprowadzimy Polskę z tego politycznego zakrętu, bo nie stać nas na przedłużanie tego przesadnie ostrego konfliktu. Można w Polsce zrobić bardzo dużo razem i można w Polsce bardzo dużo zepsuć, jeśli będziemy osobno.” Refleksja, z którą trudno się nie zgodzić, a jednocześnie tak trudno realizować zawarte w niej postulaty. Dlaczego? Wolność i sukcesy gospodarcze nie są dane raz na zawsze. To banalne stwierdzenie należy niestety ciągle powtarzać. Zwłaszcza, że dla partyjnych, partykularnych interesów pojawiają się hasła o konieczności eliminacji inaczej myślących, czy inaczej wyznających. Z takimi hasłami zgodzić się nie jestem w stanie i nie mogę. Gdzie zatem leży linia narodowej zgody po 30 latach? Może zacznijmy od tego, co kwestionowanym nie jest? Polska jest innym krajem niż 30 lat temu? Młodzież w Polsce ma większe możliwości studiowania gdzie chce? Poziom życia wyraźnie wzrósł. Jesteśmy liczącym się krajem Europy. Dzięki Unii Europejskiej i NATO, których jesteśmy członkami, od 74 lat żyjemy w pokoju bez konfliktów zbrojnych To tylko niektóre nasze sukcesy 30 lat. Można wymienić więcej. Tylko tyle i aż tyle. Przed nami multum problemów do rozwiązania i wierzę, że je rozwiążemy. Na pięćdziesięciolecie będzie dobrze, jeszcze lepiej! Mam nadzieję, że kiedyś 4 czerwca stanie się świętem narodowym. Pokazaliśmy wówczas, że nawet najbardziej absurdalny ustrój da się obalić pokojowo. Udało się tego dokonać, bo społeczeństwo powiedziało dość. Także dlatego, że przedstawiciele władzy i opozycji zrozumieli, że tylko drogą dialogu można uratować kraj. Po stronie władzy znaleźli się ludzie, którzy starych twardogłowych odsunęli od decyzji. Nie należy zatem pleść andronów, że okrągły stół to była jakaś zmowa zdrady. Przy tym stole niezwykle aktywny i bardzo twórczy był Lech Kaczyński, a nie było na przykład Bronisława Komorowskiego. A przecież i jeden i drugi zapisali się na kartach osiągnięć trzydziestolecia. Polska jest jedna, dla wszystkich ze swoimi słabymi i mocnymi stronami, ze swoją historią i mitami…

I z tej codziennej mitologii

Nagłych, z zaułka, zjawień, olśnień,

To z barwy, z linii, to z melodii

Chwila ojczyzną ci wyrośnie.

Zjawi się taka niewątpliwa,

Wyłączna, nie do podrobienia,

poznasz z echa, zwęszysz z cienia

To ona – twoja, własna, żywa.

Julian Tuwim – Kwiaty Polskie


powrót

 
Klauzula informacyjna

Szanując prawo do prywatności osób, które powierzyły mi: Krzysztofowi Turowskiemu swoje dane osobowe, w  tym osób korzystających z usług moich kontrahentów i ich pracowników, chcę zadeklarować, że pozyskane dane przetwarzam zgodnie z krajowymi i europejskimi przepisami prawa oraz w warunkach gwarantujących ich bezpieczeństwo.

Aby zapewnić transparentność realizowanych procesów przetwarzania, przedstawiam obowiązujące u mnie zasady ochrony danych osobowych, ustanowione na gruncie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, dalej „RODO”).

Administratorem Pani/Pana danych osobowych, czyli podmiotem decydującym o celach i sposobach przetwarzania danych osobowych, jest Krzysztof Turowski zamieszkały w Warszawie (03 – 963), ul. Bajońska 13 m 1. W celu uzyskania dodatkowych informacji dotyczących zasad i sposobów przetwarzanie danych mogą Państwo skontaktować się ze mną telefonicznie pod numerem + 48 501 572 219.

Przeczytaj dokumenty dotyczące zasad bezpieczeństwa i prywatności


Ustawienia ciasteczek

W związku z korzystaniem ze strony internetowej https://www.krzysztofturowski.pl (dalej: „Strona Internetowa”) uprzejmie informuję, że jako Krzysztof Turowski zamieszkały w Warszawie (03 – 963), ul. Bajońska 13 m. 1, tj. operator i właściciel Strony Internetowej, korzystam z plików typu cookies (ciasteczka). 

Pliki cookies to dane informatyczne przechowywane na urządzeniu korzystającego ze Strony Internetowej. Zapisywane są przy każdorazowym korzystaniu ze Strony Internetowej i umożliwiają późniejszą identyfikację korzystającego przy ponownym połączeniu ze Stroną Internetową z urządzenia, na którym zostały zapisane. Pliki cookies zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej, z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym, unikalny numer oraz inne niezbędne dane. Przy czym wykorzystywane są pliki stałe (np. służące optymalizacji nawigacji – przechowywane w urządzeniu użytkownika przez czas określony w ich parametrach lub do czasu ich usunięcia przez użytkownika) i sesyjne (np. umożliwiające prawidłowe funkcjonowanie Strony Internetowej poprzez zapamiętanie rozdzielczości wybranej przez użytkownika – przechowywane w urządzeniu użytkownika do czasu zakończenia sesji przeglądarki internetowej).

Pełna treść polityki plików cookies.