Czy ta husaria ma skrzydła?

2017-05-23 / Blog

Czy ta husaria ma skrzydła?

Dziesięć lat temu, na początku sierpnia 2006 roku, czyli też za rządów PiS, rząd ogłosił, że oto specjalny jego przedstawiciel zmieni teraz negatywny wizerunek Polski na świecie. Wiadomość tę podała TVP bez żadnego komentarza. Pomyślałem wówczas, że żyję w jakimś irracjonalnym kraju. Zabrzmiało to, bowiem tak, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki można było zmienić wizerunek kraju, tak jak rozpoczyna się produkcję jakiegoś brakującego na rynku artykułu. Informacja ta, bowiem znamionowała kompletne niezrozumienie problemu przez podającego i nadającego taką informację.

Kreacja, bowiem wizerunku kraju i jego promocja, to nie jest praca na dwa tygodnie, na trzy miesiące, ale na lata, dziesiątki lat. To nie jest praca dla trzyosobowego zespołu, ale dla międzyresortowego gremium, a przede wszystkim dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które, z urzędu, za kreację wizerunku i promocję odpowiada. Podstawą, zaś winna być długofalowa, spójna strategia rządu, daleko posunięta współpraca międzyresortowa i jej konsekwentna realizacja wparta stosownym budżetem. Jak do tej pory nigdy, takiej strategii ani budżetu Polska nie miała.

Po dziesięciu latach znów słychać ten sam śpiew, tylko chór się nieco zmienił.

– Chcemy, by eksport stał się naszą husarią ekonomiczną – powiedział na Forum w Krynicy wicepremier Mateusz Morawiecki. Najważniejszym elementem planu będzie powołanie Polskiej Agencji Handlu i Inwestycji o dziewięciokrotnie większym budżecie, niż PAIiIZ.

To znaczy, że w ramach reformy znika jedno „I” – informacji. Dobra wiadomość jest ta, że PAIZ ma mieć budżet 100 milionów, a nie 12 milionów jak dotychczas. Nie dodano jednak, że to PAIZ ma obecnie zarządzać 69 placówkami zagranicznymi, którymi dotychczas zarządzało Ministerstwo Rozwoju, a uprzednio Ministerstwo gospodarki. Było ich dotychczas 49. I tylko kompletny laik może zachwycić się tymi cyframi. Jeśli bowiem podzielimy 100 milionów przez 69, to okaże się, że na placówkę przypadałoby niemal półtora miliona złotych na rok. Nie wiadomo tylko czy na utrzymanie całej placówki (płace, czynsze, i dziesiątki innych opłat) czy jedynie na promocję? Obawiam się, że na utrzymanie całej placówki i wówczas to suma średnio duża w zależności od placówki. Obecnie bowiem w dotychczasowych placówkach zwanych Wydziałami Handlu i Inwestycji powyżej wymieniana suma jest przejadana na utrzymanie placówek, na promocję zostają mizerne grosze. W informacji o przyszłym budżecie PAIZ zapomniano też dodać, że dotychczas PAIIZ z 12 milionami zajmował się ogólnie promocją na światowej rangi imprezach i obsługą potencjalnych inwestorów w Polsce (z grubsza rzecz ujmując). Teraz ma się zajmować wszystkim:

  • będzie organizować zagraniczne misje gospodarcze i targi,
  • stworzy programy wsparcia dedykowane poszczególnym rynkom lub branżom,
  • zaoferuje przedsiębiorcom strategie wejścia firm na zagraniczne rynki;
  • umożliwi im pozyskanie wiedzy o kulturze biznesowej danego rynku, wspólnie z klientem dokona niezbędnego rozeznania przepisów i barier regulacyjnych; dokonana weryfikacji kontrahentów zagranicznych.

I to wszystko za 100 milionów złotych!

Niejasny jest też status przyszłych placówek promocji gospodarczej.

Zagranicznymi przedstawicielstwami handlowymi Polskiej Agencji Handlu i Inwestycji będą tzw. Trade Office. Zostaną powołane (docelowo w liczbie 69) w miejsce likwidowanych Wydziałów Promocji Handlu i Inwestycji (aktualnie 49), które obecnie funkcjonują przy ambasadach RP. Pierwsze zostaną otwarte niebawem w Teheranie,San Francisco ,Nairobi, Ho Chi Minh i Singapurze. No i właśnie WPHI działały formalnie przy ambasadach, co oznacza, że i placówka i pracownicy wysłani z Warszawy mieli status dyplomatyczny, co dalej stanowi, że zakupy i wydatki ponosiły bez VAT-u, średnio oszczędność w budżecie wynosząca 21-23 procent. W przypadku Tarde Office trudno mówić o statusie dyplomatycznym czyli będzie drożej! Poza tym trudno jest mi wyobrazić sobie działalność przedstawicieli było nie było ministerstwa bez zaplecza i ochrony dyplomatycznej, zwłaszcza w krajach trzeciego świata? Nowa sieć zagranicznych placówek handlowych ma według – ministerstwa – być „uszyta na miarę” potrzeb przedsiębiorstw i dostosowana do kierunków rozwoju gospodarki światowej. Dlatego zwiększy się obecność instytucjonalna na perspektywicznych rynkach pozaeuropejskich. Działalność tych placówek przyczyni się do optymalizacji kosztów i minimalizacji ryzyka, związanych z wchodzeniem na rynki zagraniczne. Brawo, ale to są słowa, słowa, słowa…

A kto to będzie robił? Skąd Ministerstwo Rozwoju ma zamiar czerpać kadry wysoko wykwalifikowanych, znających potrzeby gospodarcze i uzdolnionych językowo urzędników? To przy całym szacunku jest największy problem promocji kraju. Jak wszędzie, tak i w tym przypadku następuje wymiana kadr, jak rozumiem nie na lepsze ale na świetne! Zważywszy, że płace nie wzrosły na placówkach od wielu lat, a poza tym pracownicy płacą podatki od całego wynagrodzenia i dewizowego i krajowego, ale wysokość wynagrodzenia do emerytury, zwykle dość niskiego, liczona jest tylko od części krajowej. Od taka kombinacja na której zyskuje skarb państwa, a traci tego państwa pracownik!

Reforma promocji polskiej gospodarki nie może opierać się na wyrzuceniu jednego „I” z nazwy instytucji promującej i na zmianie nazwy i statusu placówek. To 15 lat temu robił już premier Cimoszewicz z marnym skutkiem. Reforma w istocie jest potrzebna, ale wymaga analizy czy wszystkie dotychczas istniejące WPHI są potrzebne? Odpowiadam – nie. Czy trzeba utworzyć nowe? – Tak. I tu można poszukać oszczędności. Promocja gospodarki nie powinna oddalać się od MSZ, albowiem to MSZ z racji swego statusu jest odpowiedzialne za całość promocji zagranicą, że o korzyściach materialnych nie wspomnę. Zresztą MSZ prowadzi swoją politykę ekonomiczną. Jak zatem jedno będzie się miało do drugiego?

Dbałość o wizerunek danego państwa, jego promocja nie jest sztuką samą w sobie służącą poprawie samopoczucia polityków, ale ma wymierny wpływ na kondycję jego obywateli. Zjawisko to wyraża się w dwojaki sposób:

Poprzez efekt ekonomiczny, łatwy do policzenia choćby w postaci eksportu jako czynnika napędzającego rozwój gospodarczy. Z tym wiąże się wyrobienie ogólnej marki – Szkocja to whisky, a whisky to Szkocja – marki odbieranej pozytywnie.

Poprzez efekt psychosocjologiczny poprawiający samopoczucie społeczeństwa. Od poczucia doceniania lub pogardy przez inne społeczeństwa zależy w dużej mierze klimat społeczny, niezbędny do kreatywnej działalności państwa.

Wiara w moc sprawczą społeczeństwa, własne poczucie wartości i poczucie wartości kraju jest czynnikiem sine qua non każdego rozwoju.

A mimo wszystko trzymam kciuki, że może tym razem uda się po raz pierwszy w historii nie tylko stworzyć nowe instytucje, ale i zrealizować skuteczną promocję polskiej gospodarki. Tylko proszę nie zapominać, że to tor z dużymi przeszkodami, którego jeszcze nikt nie przeszedł. Do boju husario!

 

Autor jest byłym radcą, kierownikiem WPHI w Brukseli i Luksemburgu


powrót

Klauzula informacyjna

Szanując prawo do prywatności osób, które powierzyły mi: Krzysztofowi Turowskiemu swoje dane osobowe, w  tym osób korzystających z usług moich kontrahentów i ich pracowników, chcę zadeklarować, że pozyskane dane przetwarzam zgodnie z krajowymi i europejskimi przepisami prawa oraz w warunkach gwarantujących ich bezpieczeństwo.

Aby zapewnić transparentność realizowanych procesów przetwarzania, przedstawiam obowiązujące u mnie zasady ochrony danych osobowych, ustanowione na gruncie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, dalej „RODO”).

Administratorem Pani/Pana danych osobowych, czyli podmiotem decydującym o celach i sposobach przetwarzania danych osobowych, jest Krzysztof Turowski zamieszkały w Warszawie (03 – 963), ul. Bajońska 13 m 1. W celu uzyskania dodatkowych informacji dotyczących zasad i sposobów przetwarzanie danych mogą Państwo skontaktować się ze mną telefonicznie pod numerem + 48 501 572 219.

Przeczytaj dokumenty dotyczące zasad bezpieczeństwa i prywatności


Ustawienia ciasteczek

W związku z korzystaniem ze strony internetowej https://www.krzysztofturowski.pl (dalej: „Strona Internetowa”) uprzejmie informuję, że jako Krzysztof Turowski zamieszkały w Warszawie (03 – 963), ul. Bajońska 13 m. 1, tj. operator i właściciel Strony Internetowej, korzystam z plików typu cookies (ciasteczka). 

Pliki cookies to dane informatyczne przechowywane na urządzeniu korzystającego ze Strony Internetowej. Zapisywane są przy każdorazowym korzystaniu ze Strony Internetowej i umożliwiają późniejszą identyfikację korzystającego przy ponownym połączeniu ze Stroną Internetową z urządzenia, na którym zostały zapisane. Pliki cookies zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej, z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym, unikalny numer oraz inne niezbędne dane. Przy czym wykorzystywane są pliki stałe (np. służące optymalizacji nawigacji – przechowywane w urządzeniu użytkownika przez czas określony w ich parametrach lub do czasu ich usunięcia przez użytkownika) i sesyjne (np. umożliwiające prawidłowe funkcjonowanie Strony Internetowej poprzez zapamiętanie rozdzielczości wybranej przez użytkownika – przechowywane w urządzeniu użytkownika do czasu zakończenia sesji przeglądarki internetowej).

Pełna treść polityki plików cookies.